Quantcast
Channel: barton: Opinie, dane techniczne, forum Jednoślad.pl
Viewing all 95 articles
Browse latest View live

Barton Motors FR Sport 50: Z Bliska

$
0
0

Całkiem niedawno gościliśmy w Barton Motors, aby poznać bliżej nowości jakie oferuje ta marka w sezonie 2014. Jedną z premier jest Barton Motors FR Sport 50, wyposażony w manualną skrzynię biegów i czterosuwowy silnik 4T o pojemności 50 ccm.

Premierę tego modelu zapowiadano już od dawna. Ogromna szkoda, że FR 50 pojawił się dopier w tym roku, kiedy rynek już jest bardzo nasycony podobnymi konstrukcjami konkurencji. Jednak nie każdy może się pochwalić takim wyposażeniem, jak w pełni ledowy tylny klosz i kierunkowskazy, cyfrowy zestaw wskaźników na desce rozdzielczej czy centralny tylni amortyzator.

Dojrzale wyglądający motorower o sportowym zacięciu. FR50 to czterosuw z manualną 4-stopniową skrzynią biegów,standardowo wyposażony w dwa hamulce tarczowe zawieszone na dwóch 17-calowych aluminiowych kołach i centralny amortyzator tylny. Idealny dla miłośników adrenaliny i sportowej jazdy.

- przyznajde Barton Motors.

Barton Motors FR Sport 50: Dane Techniczne

Pojemność silnika 48,00 cm3
Silnik czterosuwowy, jednocylindrowy, chłodzony powietrzem
Moc maksymalna 3,3 KM/7500 obr./min.
Zapłon CDI
Rozruch elektryczny, nożny
Przeniesienie napędu łańcuch
Hamulec przód / tył tarczowy hydrauliczny / tarczowy hydrauliczny
Wymiary (dł./szer./wys.) 2020x700x1110 mm
Rozstaw osi 1350 mm
Felgi Aluminiowe 17″ przód i tył
Opony przód / tył 90/90-17 / 100/80-17
Masa pojazdu 112 kg
Poj. zbiornika paliwa 13 l
Zużycie paliwa < 2L / 100km
Gwarancja 2 lata

 

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/


Kolejne karty paliwowe Orlen od Barton Motors rozdane

$
0
0

Wkrótce III edycja zabawy Barton Motors i Skuterowo.com, nim ona nastąpi pora na wyłonienie 3 najlepszych prac jakie przesyłaliście do nas w czerwcu. Była ich ogromna ilość i przeczytanie ich wszystkich było trudnym, ale bardzo miłym zajęciem.

Przypomnijmy, że zadaniem było napisanie na co przeznaczylibyście darmowe 50 litrów paliwa od Barton Motors. Wyłoniliśmy laureatów. Na szczęście podzieliliśmy się Waszymi listami z Anią i Leszkiem. Wspólnie wyłoniliśmy zwycięzców! Oto oni oraz ich wypracowania.

1. Adam Sipak i jego krótki, ale bardzo wzruszający mail:

Najlepszą rzeczą jaką zrobiłbym z tym paliwem To oddał moim rodzicom. Kiedyś Ojciec był zagorzałym motocyklistą, lecz nieststy pojawiłem się JA i musiał sprzedać motocykl i kupić samochód, no i tak zostało po dziś dzień. Lecz oszczędzajac kasę przez kilka lat udało mi się dorobić motocykla który niedługo trafi w ręce rodziców. Taki prezent na 25 rocznicę małżeństwa. Ojciec od wielu lat marzy żeby znów pojechać z moją Mamą na dłuższą wycieczkę motocyklową, wspomina to przy każdej okazji. Było by miłym dodatkiem gdybym poza motocyklem dostali do niego zapas paliwa i pojechali w trasę, szlakiem orlich gniazd, tak jak kiedyś ojciec zabierał mamę swoją MZ 250, kiedy byli tak młodzi jak ja. Chciałbym żeby znów poczuli się młodziej.

2. Katarzyna Głusińska i jej list do “pamiętniczka:

Mój motocykl to Romet Zetka 50. Spalanie o mniej więcej 2,5l/100km, czyli mogę przejechać 2000 km. Chciałabym pojechać do Czarnogóry. Jest ona położona ok. 990 km od mojego miasteczka. Czarnogóra leży przy Morzu Adriatyckim oraz graniczy z Serbią Kosowem i Chorwacją. Przeważają tam tereny górzyste, więc doskonała powierzchnia do jazdy motocyklem. Śliczne krajobrazy, świeże, cieple powietrze, miejsce do wypoczynku ….. to jest raj dla motocyklisty…

Ja, jak to każda dziewczyna prowadzę swój pamiętniczek <3

Drogi pamiętniczku !
Jutro rano wyjeżdżam, będzie to moja pierwsza wyprawa. Ostatnie zakupy już za mną, niestety na motocykl nie można brać wielu bagaży więc muszę się ograniczyć do minimum, co jest dla mnie bardzo ciężkie. Moja mama się bardzo denerwuje, bo się boi, że w tak długiej trasie może mi się coś stać, bo kierowcy nie zwracają większej uwagi na motocyklistów…
Od półtora roku zbieram na tę wycieczkę. To jest coś niesamowitego !
Wyjeżdżam przed 6 rano, więc pewnie się nie wyśpię :/ Idę się wykapać, więc już nie piszę, bo muszę być wypoczęta na jutro !!!
Dobranoc

Drogi pamiętniczku !
Udało mi się wczoraj usnąć lecz 6 godzin snu to jednak dla mnie za mało.. Musze wypić kawkę, zjeść śniadanie i ruszamy. Jedziemy 3 motocyklami. Chłopaki pewnie są już uszykowani i wyjeżdżają, a ja jak zwykle będę ostatnia, no trudno :(

Dobrze, ja się śpieszę. Przez najbliższe pare dni nie będę nic pisała. Odezwę się, jak tylko dojedziemy na miejśce.

Drogi Pamiętniczku !
Właśnie dojechaliśmy do naszej kwatery. Droga była męcząca, jednak opłacało się. Uwielbiam jeździć motocyklem o takie dalekie podróże są właśnie dla mnie… Dzwonię do mamy, że zajechaliśmy i idziemy się wykapać w morzu :D Lecę już bajoo <3

P.S. Jest Cuuuuuuuudnie !!!!

3. Michał Piądło i jego wypracowanie, które zachwyciło nas swoją skrupulatnością w planowaniu.

Dzień I
Ostatnie przygotowania do drogi, sprawdzenie świateł, bagażu i portfela – wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Jest wczesny ranek, więc ubieram się ciepło – skóra, kominiarka, kalesony i rękawice to podstawa, żeby wycieczki za szybko nie kończyć. Ostatnie spojrzenie na dom i ruszam w drogę krajową “szóstką” na zachód. Kątem oka zerkam jeszcze na znajomą okolicę i tablice GWE, których powoli jest coraz mniej.
Mijają dziesiątki kilometrów, Lębork i Słupsk już za mną, myślę że pora odpoczynku dla siebie i mojego rumaka. Zatrzymuję się w przydrożnej knajpce na ciepłą herbatę i w drogę! Droga jest dosyć nudna, nic się nie dzieje; jeden może dwa przejazdy kolejowe minąłem, a tak jadę ciągle prosto kierując się na Szczecin. Myślałem, że 15 koni pod siodłem nie pozwoli mi jeździć komfortową prędkością, ale ku mojemu zdziwieniu od innych nie odstaję co miło mnie zaskoczyło.:)
Po niespełna 6 godzinach dojechałem do pierwszego celu – do Szczecina. Miałem jeszcze 2 postoje, ale nie pisałem na nich, bo na prawdę się nic nie działo. Spodziewałem się ciekawszej jazdy, ale droga się praktycznie nie zmieniała. No może jedynie co było ciekawe to coraz więcej niemieckich blach dla drodze, a przy drodze było stoiska z napisem “Miód” i “Honig” – to drugie to chyba po niemiecku, ale nie jestem pewny.

Dzień II
Nocleg w Szczecinie u znajomych dobrze mi zrobił. Chciałem co prawda rano jechać dalej, ale stwierdziłem że poświęcę 1 dzień na zwiedzanie. Jak na zachodnie miasto trochę się zawiodłem, bo drogi są dziurawe, a stare centrum nie wygląda przekonująco. No nic… Za to bezcenna jest mina ludzi jak się oglądają za obcą rejestracją.:)

Dzień III
Po pożegnaniu się ruszam dalej na zachód na autostradę w kierunku Berlina, zapowiada się dobra, słoneczna pogoda. Przed autostradą jeszcze zatankuję, bo spodziewam się drogiej benzyny przy głównej drodze. Mijam Odrę i ten widok zapiera mi dech w piersiach – piękny widok na Szczecin, a Odra wygląda przy tym bardzo malowniczo.:) Jest to bardzo miły akcent dla wyjeżdżających Polaków, aby miło wspominali swój kraj.
Minąłem granicę, kieruję się na Rostock, znaki bardzo czytelne, droga kręta, ale szeroka, aż chciałoby się przyspieszyć, ale za dużo nie mogę liczyć od pojemności 175 ccm – wyraźnie odstaję od “osobówek”, ale nie zniechęca mnie to do dalszej jazdy. Dobrze, że droga ma kilka pasów to przynajmniej nie siedzi mi nikt na ogonie. Jedyny minus to brak możliwości zatrzymania w każdym momencie, a przydałoby mi się to. Jednego razu (nawet nie wiem którędy) pszczoła mi wleciała do kasku i się na prawdę wystraszyłem. Otworzyłem szczękę do góry i zjechałem w przypadkowe miejsce z prawej strony na autostradzie i jak się zatrzymałem to dopiero insekt się oddalił. Dobrze, że nic się nie stało, uf…:)
Do promu w Rostock trafiłem bez problemu – wielkie piktogramy ze statkiem nie umknęły mojej uwadze. Czekam w kolejce na odprawę na osobno wydzielonym pasie dla motocyklistów. Byłem jednym z pierwszych oczekujących na swoim torze. Przede mną i za mną sami Niemcy i Duńczycy, chociaż tych pierwszych było zdecydowanie więcej. Nawet jedni motocykliści z Niemiec się mną zainteresowali i porozmawialiśmy trochę po angielsku. Byli w szoku, że tyle kilometrów zrobiłem na skuterze. Ja tam w szoku nie byłem, bo na prawdę jeździ się komfortowo i wygodnie; dobrze jest jednak robić przerwę co 100-150 km. na wyprostowanie nóg.:)

Dzień IV
Przypłynąłem do duńskiego Gedser i od razu odczułem skandynawską pogodę – zrobiło się wietrznie i zaczęło przelotnie kropić. No to założyłem proste gumowe spodnie przeciwdeszczowe i ruszam na północ.:) Dosyć spory ruch jest i przydaje się umiejętność jazdy pomiędzy samochodami. W niecałe 2 godziny dojechałem do jednego z głównych celów mojej wycieczki – Mons Klint – największego klifu nad morzem Bałtyckim. Przyznam szczecze, że jestem w szoku z wielu powodów.:) Widoki są na prawdę niesamowite! Drugim powodem jest to, że musiałem płacić za parking.:/ A trzecim powodem jest to, że spotkałem grupę turystów z Polski z przewodnikiem to się do nich podłączyłem.:) Gdyby nie kropiło to byłoby lepiej, ale i tak było warto.
Parę godzin pozwiedzałem i odpocząłem przed dalszą podróżą. Teraz kieruję się do szwedzkiego Malmo, a w zasadzie gdzieś nieopodal miasta, żeby przenocować w namiocie. Ale przedtem czeka mnie drugi i ostatni cel mojej wycieczki czyli jazda najdłuższym mostem na świecie łączącym 2 kraje – most Oresund.:) Patrzyłem trochę na Googlach jak to wszystko wygląda i zdecydowanie lepiej to zobaczyć na żywo. Kilka kilometrów jazdy pod wodą i mostem nad otwartym morzem sprawia mi dotąd największą frajdę. Co prawda przejazd był drogi i mocno wiało, ale czego się nie robi dla spełnienia marzeń?:)
Po dotarciu do Oster znalazłem kawałek trawnika przy małym osiedlu bardzo zadbanego i tam się rozłożyłem, aby przenocować.

Dzień V
Po posileniu się ruszyłem do Karlskrony i powiem szczerze, że nie myślałem, że droga będzie taka prosta, zadbana i jednocześnie ciekawa. Chyba całą drogę pokonałem w lesie na różnych wzniesieniach i obniżeniach mijając mnóstwo jezior. A na tych jeziorach przepiękne były wielkie skały. Zdałem sobie sprawę, że to są tereny polodowcowe jak północna Polska, ale takich cudów natury to w ojczyźnie nie widziałem. Już pomijam ten fakt, że drogi są po prostu idealne do jazdy. Mam tylko nadzieję, że nic się nie zepsuje, bo w lesie jakikolwiek serwis będzie ciężko znaleźć.
I tak dojechałem do promu w Karskronie i płynę do Gdyni. Spędzę tu całą noc, bo wyczytałem, że prom płynie aż 10 godzin. Za to jest miła atmosfera przez liczną grupę pasażerów z Polski do których nareszcie mogę się odezwać z ojczystym języku.

Dzień VI
Witaj Polsko! Jeszcze tylko 15 km. do domu. Jestem podróżą wykończony, ale mega zadowolony. Jedną lekcję mam na przyszłość. Następnym razem pojadę z pasażerem, bo nie mam się do kogo otworzyć podczas jazdy.:)

Polecam wszystkim taką wycieczkę!

Wkrótce kolejna edycja zabawy. Uważnie śledźcie Konkursy Skuterowo.com.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton Huragan 50/125: Zobacz z bliska

$
0
0

W tym roku Barton pokazał nowe wersje kolorystyczne skutera Huragan 50. By je zobaczyć wyruszyliśmy na Śląsk. Ten przywitał nas dość chłodno – wiatrem i deszczem. Mimo to w przerwach pomiędzy ulewami “skręciliśmy” kilka ujęć tych maszyn.

Barton Huragan 50 to dość spora konstrukcja o masie własnej powyżej 100 kg. Napędzana jest silnikiem czterosuwowym o mocy 3.8 KM. To połączenie nie zapewnia może sportowych wrażeń, ale za to oszczędza nieco paliwa. W przypadku miejskiej jazdy nie powinniśmy przekroczyć 2.3 L spalanych na dystansie stu kilometrów. Skuter ogólnie sprawia dość dobre wrażenie, zwłaszcza w wersji złotej połączonej z matową czernią.

Wszystkie prezentowane sprzęty sprawiały w czasie jazdy wrażenie dość komfortowych. To zasługa dość dużej kanapy i optymalnego zawieszenia. Cena 3499 PLN wybacza pewne niedoskonałości spasowania i jakości plastikowych elementów. Mimo to wybierając Barton Huragan 50 powinniście być zadowoleni z zakupu.

 

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton Huragan 125 i Barton Falcon 125: Dwie nowości 2014

$
0
0

Kolejny symptom ożywienia na polskim rynku – debiutują dwa skutery 125 ze stajni Bartona – modele Huragan oraz Falcon są już dostępne w większych pojemnościach, które spełniają wymagania dotyczące prawa jazdy kat. B.

Stylistycznie obie propozycje nie różnią się niemal niczym od swoich mniejszych braci – zmieniła się jedynie masa tych pojazdów za sprawą nieco większej jednostki napędowej 4T.

W obu przypadkach mamy do czynienia z dość dużymi skuterami zachęcającymi podróżowanie nie tylko w terenie miejskim. To za sprawą dużej ilości miejsca na nogi, szerokiej, wygodnej kanapy, która z powodzeniem pomieści dwie osoby. Cena pojazdu Barton Falcon 125 to 4359 PLN. Barton Huragan 125 jest nieco tańszy – 3890 PLN.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton Ranger 50: Powrót do klasyki gatunku

$
0
0

To motorower, który nieco zaskakuje swoim wyglądem. Jeśli ktoś tęskni za latami 90-tymi to może się okazać, że Barton Ranger 50 jest fajnym gadżetem zapewniającym nie tylko rozrywkę, ale może służyć jako prosty środek lokomocji.

Do tego pojazdu trzeba podejść na jeden z dwóch możliwych sposobów. Albo kupimy go ze względu na nawiązanie do nieco innej epoki, przez co z pewnością staniemy się zauważalni, bądź po prostu kierując się niską ceną, która wynosi 2499 PLN.

Nieco starsi miłośnicy dwóch kółek patrząc na Bartona Rangera przypominają sobie legendarnego Simsona S51. Był on niejako wyznacznikiem ówczesnych trendów, a przy okazji marzeniem każdego nastolatka. W omawianym motorowerze znajdziemy podobną kanapę, zbiornik paliwa i szprychowe koła (aluminiowe jako opcja).

To co zwraca uwagę to podwójny klakson umieszczony na przednim widelcu oraz dwa hamulce bębnowe bębnowe. Zwróćcie również uwagę na tylny klosz i olschoolowy wydech. Wbrew pozorom nie pracuje tutaj silnik dwusuwowy (2T). Pod bakiem znajduje się poziomo ułożony czterotakt o mocy 3.8 KM i chłodzony powietrzem.

Barton Ranger 50: Dane Techniczne:

Pojemność silnika 49,00 cm3
Silnik czterosuwowy, jednocylindrowy, chłodzony powietrzem
Moc maksymalna 3,8 KM/8500 obr./min.
Maksymalny moment obr. -
Zapłon CDI
Rozruch nożny / elektryczny
Przeniesienie napędu manualne, 4 stopniowa skrzynia biegów
Hamulec przód / tył bębnowy / bębnowy
Wymiary (dł./szer./wys.) 1900 / 780 / 1010 mm
Kolory czerwony, czarny
Rozstaw osi 1190 mm
Opony przód / tył 2.50-17 / 2.75-17
Poj. zbiornika paliwa 8,5 l

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton N125: Nowy, niedrogi naked 125 ccm od Barton Motors

$
0
0

Barton N125 to nowość 2015 z segmentu budżetowych motocykli 125 na prawo jazdy kategorii B. Mały, niewielki naked może okazać się dobrym rozwiązaniem dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę z jednośladami. Zachęca do tego cena – nieco ponad 4 tys. PLN.

Atutem jest wygodnie ukształtowana dwuosobowa kanapa, zapewniająca komfort jazdy w codziennym użytkowaniu. Warto zwrócić uwagą na masywny zbiornik paliwa i pięcioramienne felgi. Dostępne są 4 wersje kolorystyczne – czerwony, czarny, niebieski i żółty. Wszystkie nadają pojazdowi nieco dynamiki i sportowego charakteru.

Barton N125 posiada czterosuwowy, chłodzony powietrzem silnik o mocy maksymalnej 10,5 kM. Wyposażony został w osiemnastocalowe aluminiowe felgi z hamulcem tarczowym z przodu i bębnowym na tylnej osi, a także analogowy licznik oraz klasyczny reflektor. Motocykl w pełni gotowy do jazdy waży tylko 120 kg. Cechuje się typowym dla podobnych konstrukcji niskim zużyciem paliwa.

Cena motocykla Barton N125 to 4 349 PLN.

Poznaj również dane techniczne Barton N125

Pojemność silnika 124,00 cm3
Silnik czterosuwowy, jednocylindrowy, chłodzony powietrzem
Moc maksymalna 10,50 kM / 8500 obr./min.
Skrzynia biegów manualna
Zapłon iskrowy
Rozruch elektryczny, nożny
Przeniesienie napędu manualne
Hamulec przód / tył tarczowy / bębnowy
Wymiary (dł./szer./wys.) 2050/740/1080 mm
Kolory czerwony, czarny, niebieski, żółty
Rozstaw osi 1275 mm
Felgi Aluminiowe 18″
Masa pojazdu 116 kg
Dopuszczalna ładowność 155 kg
Spalanie 3,5l / 100km
Gwarancja 2 lata

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton Classic 125: Nowość w segmencie motocykli na prawo jazdy B

$
0
0

Barton Motors wzbogaca swoją ofertę o kolejny model w pojemności 125 ccm. Tym razem postawiono na klasyczne wydanie w wersji soft chopper, przedstawiając model Barton Classic 125, który można prowadzić posiadając wyłącznie prawo jazdy B.

1Barton Classic dedykowany jest dla osób, które lubią połączenie klasyki i zarazem chcą być zauważalna na drodze. Uwagę przyciąga subtelna niewyzywająca sylwetka ze sporych rozmiarów wygodną kanapą typową dla chopperów. Ciekawa jest również pozycja na motocyklu – za sprawą nisko umieszczonej kanapy, z łatwością można stawiać pierwsze kroki na jednośladzie.

2 (1)Wśród podobnych modeli na rynku Barton Classic 125 wyróżnia się zastosowaniem w konstrukcji niwelującego drgania wałka wyrównoważającęgo, zapewniającego wysoką kulturę pracy silnika. Wyposażony jest w jednocylindrowy czterosuwowy pionowy silnik o mocy 11 kM. Aluminiowe felgi z hamulcem tarczowym z przodu i bębnowym z tyłu z szeroką oponą tylną również nawiązują to kanonów gatunku.

W kwestii designu można powiedzieć, że Barton Classic 125 jest zaprojektowany z powściągliwością w zakresie detali. O jego charakterze stanowią designerskie mocowanie reflektora, chromowana rura wydechowa oraz emblemat na silniku i wysmakowane malowanie zbiornika paliwa nadające mu indywidualnego stylu.
Cena to 5 190 zł.

Barton Classic 125: Dane techniczne:

Pojemność silnika 124,00 cm3
Silnik czterosuwowy, jednocylindrowy, chłodzony powietrzem
Moc maksymalna 11 kM / 9000 obr./min.
Zapłon CDI
Rozruch elektryczny, nożny
Przeniesienie napędu łańcuch
Hamulec przód/tył tarczowy/bębnowy
Wymiary (dł./szer./wys.) 2000x800x1130 mm
Kolory czarny, czerwony
Rozstaw osi 1295 mm
Felgi aluminiowe przód i tył
Opony przód/tył 90/90-18 / 110/90-16
Masa pojazdu 124,5 kg
Poj. zbiornika paliwa 13 l
Zużycie Paliwa 3 l / 100km
Gwarancja 2 lata

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Skuter Barton Falcon 125 – jedyny z dwoma hamulcami tarczowymi

$
0
0
Publikacja Sponsorowana

Gdyby szukać najbardziej rozpoznawalnych modeli dla producentów na polskim rynku, to dla marki Barton Motors byłby to skuter Falcon. Model dostępny od wielu lat w wersji z silnikiem 2T o pojemności 50cc, a od zeszłego roku również jako 4T i co najważniejsze – w segmencie 125 cm3.

W testach dla jednego z popularnych magazynów motoryzacyjnych Falcon 125 wypadł bardzo pozytywnie (z podkreśleniem ceny, jaką trzeba za niego zapłacić). Sprawdzano go słońcu, deszczu i piachu, i dość powiedzieć, że eksploatowano go bardzo intensywnie. Skuter Bartona stanął na wysokości zadania i zapewnił motocyklistom sporo frajdy z jazdy. Jako mankament wskazano jedynie niewystarczająco mocne hamulce. Producent spieszy z informacja, że nowy Falcon 125 jako jedyny wśród podobnych sobie modeli będzie miał hamulec tarczowy zarówno z przodu jak i z tyłu. Zmieni się również nieco linia nadwozia – kształty maja stać się bardziej smukłe i dynamiczne.

barton_motors_falcon_22_bBarton Falcon popularność zyskał przede wszystkim dzięki dobrej jakości w stosunku do ceny, jaką trzeba za niego zapłacić, ale przede wszystkim dzięki komfortowi jazdy i praktyczności. Falcon to duży i zwinny sportowy skuter idealny do jazdy w mieście, również z pasażerem. W segmencie 125 cm3. Falcon ma moc 5,5 KM i z łatwością rozpędza się do przepisowych 70 km/h. W tym roku Barton zapowiada, że Falcon 125 będzie jeszcze lepszy.

Za nowego Falcona 125 trzeba będzie zapłacić 4 890 zł i jest to cena rozsądna za wygodny, praktyczny skuter. Niebawem będzie można go zobaczyć na stronie producenta. Już teraz możesz zobaczyć jak wygląda Falcon w obecnej wersji.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/


Motocykle i skutery 125: Poznaj nowości w ofercie marki Barton Motors

$
0
0

Wiele dzieje się w tym sezonie na rynku jednośladów 125 ccm, którymi można podróżować na prawo jazdy B. Informowaliśmy już wcześniej o nowościach 2015 marki Barton Motors – tym razem prezentujemy pełną gamę motocykli na prawo jazdy B, którą oferuje w tym roku Barton. Może znajdziecie tu coś dla siebie.

Barton Classic 125

Barton Classic 125

Classic to pierwszy od kilku lat chopper 125 cm3 w ofercie Barton Motors. To dojrzale wyglądający czterosuw o mocy 11 KM i wadze 125 kg. Producent podkreśla, że jego główny atut to silnik wyposażony w wałek wyrówoważający, niwelujący drgania, które są zmorą podobnych konstrukcji przy wyższych obrotach.
Wygląd motocykla jest przyjemny – nie razi zbędnymi detalami i niepraktycznymi gadżetami. Dostępny w kolorze czarnym i wiśniowym. Wygodna kanapa i pozycja jazdy, klasyczny reflektor i obowiązkowy w tego typu modelach wspornik kufra – wszystko podkreśla, że jest to motocykl dla lubiących przemierzanie kolejnych kilometrów i czerpanie z tego jak najwięcej przyjemności.

Barton N 125

Barton N125

N125 to dynamiczny neked, na którego stawia w tym roku Barton. 10,50 KM i stosunkowo niewielka waga sprawia, że jest zwinny i dynamiczny. Dobrze składa się na zakrętach i szybko reaguje na hamowanie. Wyglądem nie szokuje, ale pokazuje pazur. Dostępny jest w agresywnych, żywych kolorach: niebieski, czerwony i żółty oraz (klasycznie) w czarnym. Podczas „testów sprawnościowych” N wypadł na 4 z wielkim plusem. Fajna propozycja dla młodych energicznych osób, które szukają czegoś na początek swojej przygody na jednośladach o pojemności 125cm3

Barton TZ 125

Barton TZ 125

Klasyczny motocykl w przystępnej cenie. Jeśli nie masz dużo środków, a chcesz kupić coś nowego i z gwarancją, to ciężko znaleźć atrakcyjniejszego. Moc silnika to przyzwoite 10,22 KM, masa to ledwie 106 kg, więc jest idealny do zwinnej jazdy po mieście. W kwestii designu przedstawia się prosto – klasyczny neked bike z dopracowanym malowaniem. Dostępny w kolorze czerwonym, niebieskim, białym i czarnym. Cena to 3 999 PLN.

Barton Falcon 125

Barton Falcon 125

Falcon to od wielu lat popisowy model Barton Motors i jest sukcesywnie ulepszany, żeby zachować to miano. W tym roku – jak już pisaliśmy – producent wyposaża go w hamulce hydrauliczne z przodu i z tyłu, ledy w lampach przednich i zapewnia kilka poprawek wizualnych, dzięki czemu zdaje się być bardziej dynamiczny. Falcon 125 to duży skuter o mocy 7,7 KM. Stała pozostaje kolorystyka: limonkowy zielony i czarny mat z akcentami kolorystycznymi. Cena to 4 890 PLN i mimo że może wydawać się drogo, to jest to cena odpowiednia do jakości, jaka za nią idzie.

Barton Huragan 125

Barton Huragan 125

Huragan 125 to, podobnie jak Falcon, popularny i duży skuter miejski w świetnej cenie. Klasyczny design, 7,42 KM w czterosuwowym silniku i wygoda jazdy czynią go praktyczną maszyną dla szukających sprawnego zastępstwa dla komunikacji miejskiej lub samochodu.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton Classic 125 z wałkiem wyrównoważającym

$
0
0

Dużą popularnością cieszy się tegoroczny flagowy model Barton Motors – chopper Classic 125. To dużych rozmiarów maszyna z czterosowowym silnikiem o mocy 11 KM i ważąca 125 kg, zaprojektowana w klasyczny i nieagresywny sposób. Tym co zwraca uwagę nie tylko estetów jest zastosowany w silniku wałek wyrównoważający. Jak on działa?

barton_reklama_prasowa_model_classic_modyfikacjeWałek wyrównoważający stosowany jest, aby wyeliminować drgania powstałe w silniku na skutek pracy wału korbowego i tłoka. Jest to częsty mankament powodujący rozkręcanie się i rozluźnianie konstrukcji tańszych jednośladów, ale przede wszystkim wywołujący dyskomfort kierowcy. Dzięki zastosowaniu wałka wyrównoważającego drgania zostają zniwelowane pracą dwukrotnie szybciej wirującego wałka, a dzięki temu poprawia się kultura pracy silnika na wysokich obrotach i podnosi standard komfortu jazdy.

Classic 125 to pierwszy z modeli Barton, w którym zastosowano tego typu rozwiązanie. Dzięki temu Classic jest taki, jaki w zamierzeniu miał być – wygodny, wytrzymały i dedykowany dla lubiących rozkoszować się jazdą. Unikalne jest również malowanie tegorocznego lidera: eleganckie i nieagresywne. Ozdobą Classica jest połączenie intensywnej czerni i czerwieni z chromowanymi elementami zbiornika paliwa, tłumika i kokpitu. Wróży to dobrze na temat jakości jednośladów Barton na przyszłe lata.

Publikacja sponsorowana

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Test Barton N125: N jak Naked Bike 125 ccm

$
0
0

Barton N125 zawitał w naszej redakcji kilka tygodni temu, jako może nie najtańszy, ale na pewno jeden z bardziej budżetowych jednośladów, który służył w tę ciepłą końcówkę wakacji przez dobre kilkadziesiąt kilometrów. Wynik?

Barton N125 to wydatek około 3900 PLN, co wydaje się być rozsądną propozycją na start motocyklowej przygody dla każdego, który chciałby dołączyć do motocyklowej rodziny i nabierać doświadczenia z każdym kilometrem. Celowanie w ten segment cenowy ma tę zaletę, iż otrzymujemy pojazd o lekkiej i dość zwartej konstrukcji, która może wybaczyć co poniektóre błędy i brak okrzesania.

Na pierwszą wyprawę zabraliśmy Bartona N125 nad Zalew Zegrzyński gdzie też zrobiliśmy urokliwe zdjęcia na rzecz naszego Instagrama. Mało tego – cały dystans 60 km pokonaliśmy w dwie osobny – wraz z redakcyjną koleżanką Anią. Nasza łączna masa przekroczyła 130 kg, jednak to głównie za sprawą mojej lekkiej nadwagi. O dziwo fabrycznie nowy, niedotarty pojazd, mimo ciężkiego (dosłownie) zadania nie okazywał oznak zmęczenia, utrzymując przelotowe 90 km/h. Nie jest to prędkość maksymalna, jednak musicie pamiętać, iż mocniejsze “ciśnięcie” nowego nie jest zalecane przez producenta. 

V-max zmierzyłem jadąc samemu, podczas nocnej przejażdżki po Obwodnicy Warszawy. Wynik? 107 km/h. To wypadkowa dwóch wartości – mocy silnika – 10.5 KM oraz masy własnej, która wynosi w tym przypadku nieco ponad 110 kg. To niewiele co powinno ucieszyć początkujących oraz wszystkich tych, którzy szukają dobrze prowadzącej się kruszynki do miasta.

Jazdę uprzyjemnia nie tylko wciąż spadająca cena benzyny na stacjach, ale także niewielkie spalanie – 2.7 L na setkę w niedotartym i obciążonym pojeździe, to wynik więcej, niż zadowalający. Zapewne gdyby Barton N125 był wyposażony we wtrysk byłoby o niebo lepiej, ale w tym przedziale cenowym nie oczekujmy zbyt wiele.

Barton N125 to typowy naked bike, który ma być przede wszystkim praktyczny. Stąd też nie czepiajmy się o detale. To maszyna dla zwolenników klasycznych kształtów.

Bartona N125 dostępny jest w dwóch malowaniach – czerwonym i niebieskim. Ta druga wersja kolorystyczna zdecydowanie bardziej do nas przemawia – motocykl wyróżnia się w potoku czarnych i szarych maszyn. Nasz egzemplarz został doposażony w kufer Moretti, jednak nie jest to standardowy element każdego Bartona N.

Czy warto? W tej cenie próżno szukać lepszej alternatywy jeśli chodzi o ilość radochy z jazdy i praktyczność.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Akumulator kwasowy czy żelowy? O nowym akumulatorze do motocykla

$
0
0

Przyjechał! Pierwszy akumulator Moretti jest już z nami. Muszę przyznać, że to ciekawa konstrukcja. Jest to akumulator żelowy. Ale… Warto od razu wyjaśnić sobie kilka spraw…

Potocznie mówi się “żelowy” na wszystko co jest szczelnie zamknięte. To błąd. To, że akumulator jest szczelnie zamknięty nie znaczy, że jest akumulatorem żelowym. Jest po prostu akumulatorem, tak zwanym bezobsługowym, suchoładowanym. W takim przypadku w pudełku z akumulatorem dostajemy pakiet zbiorników z elektrolitem. Zalewamy nim akumulator, dajemy mu chwile na rozbudzenie i sprawdzamy poziom naładowania. Jeśli sytuacja tego wymaga, podładowujemy.

A co z tym żelem? Jest! W akumulatorach, które konstrukcyjnie przypominają zwykłe baterie, ale wypełnione są elektrolitem z domieszką krzemionki co powoduje żelowanie elektrolitu. I to wszystko. A jakie czerpiemy korzyści z takiej konstrukcji? Akumulator jest bardziej odporny na odparowanie elektrolity i samorozładowanie.

Alternatywą dla klasycznego akumulatora żelowego jest akumulator AGM (absorptive glass mat). Różnica polega na konstrukcji, w której elektrolit jest zaabsorbowany w separatorze wykonanym z maty szklanej. Dzięki temu nie musimy się obawiać wycieku elektrolitu, nawet w przypadku uszkodzenia obudowy. Do dyspozycji mamy też wyższą moc rozruchową.

IMG_1653Akumulator Moretti, który do nas przyjechał jest wykonany w technologi AGM. Ale to nie wszystko. Ma on jeszcze układ elektroniczny, który pozwala podejrzeć napięcie i czas pracy na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu. Poza tym akumulator jest wyposażony w alarm. Jeśli napięcie spadnie zostaniemy o tym poinformowani.

Teraz nic nie powinno przeszkodzić mi w odpaleniu mojej Hondy Africa Twin. A Wy, kupując nowy akumulator pamiętajcie żeby zabrać stary na wymianę, jeśli nie macie starego to dowiedzcie się jakie bateria powinna mieć wymiary, pamiętajcie, z której strony ma być klema plusowa i nie kupujcie akumulatora o większej pojemności niż zalecana przez producenta. Jeśli zalecane jest 12Ah to taki akumulator kupcie. Kupowanie większego nic nie da.

No i pamiętajcie, że najpierw podłączamy klemę plusową. Zawsze.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Maxi Barton – nowy maxi skuter B-Max 125 już w salonach!

$
0
0
Publikacja Sponsorowana

Barton Motors prezentuje swoje nowe dzieło: maxi skuter B-Max 125. Właściwie nie wiadomo, czy B-Maxa wypuszczać na drogę, czy wstawić do galerii sztuki. Z jednej strony chce się go jak najszybciej dosiąść, z drugiej, jak w dzieciństwie z nową zabawką, nie chcemy żeby to magiczne podniecenie zdobycia upragnionej rzeczy minęło. Maxi skuter Barton B-Max 125 to na pewno pozycja do sprawdzenia dla tych, którzy szukają dużego skutera o pojemności 125 cc.

Barton B-Max 2_lekkie

Barton B-Max urzeka od pierwszego wejrzenia. Graficzne linie, nowoczesny design i ciekawe wykończenia to dominujące atuty nowej maszyny Barton Motors. Na uwagę zasługują podwójny ledowy reflektor, który dobrze oświetla drogę i super-nowocześnie wygląda oraz oświetlenie z tyłu pojazdu – lampa tylna o ciekawym kształcie i oświetlenie tablicy rejestracyjnej. Jakość wykonania całości jest na wysokim poziomie: elementy dobrze ze sobą współgrają i od razu można zauważyć, że nowy Barton B-Max został dopieszczony w każdym calu.

Barton B-Max 3_lekkie

Skuter tej klasy nie może być jednak oceniany jedynie pod kątem wyglądu. B-Max napędzany jest 4-suwowym, jednocylindrowym silnikiem chłodzonym powietrzem o mocy 7,84 KM (jakie daje realne osiągi przetestujemy już niebawem!). Jego masa jest stosunkowo nieduża jak na ten typ pojazdu i wynosi 142 kg. Przednie koło na feldze 14” i tylne na feldze 13” wyposażone są w hamulce tarczowe. O prędkości i obrotach meldują kierującemu digitalne zegary z niebieskim podświetleniem.

Barton B-Max 7_lekkie

Nowa propozycja Bartona to pojazd uniwersalny. Przestrzeń bagażowa jest powiększona do maximum. W schowku pod kanapą zmieszczą się dwa kaski, a w dwóch zamykanych schowkach na kierownicy można schować drobiazgi jak klucze i dokumentu. Dzięki dużej, wygodnej kanapie B-Max jest idealny do codziennego komfortowego podróżowania we dwójkę. W zależności od potrzeb maxi Barton dostępny jest w dwóch wersjach: z oparciem pasażera lub z dużym pojemnym kufrem i wspornikiem. Przesiadka z samochodu na maxi skuter to również gwarancja oszczędności czasu i paliwa. W miejskim zgiełku praktyczne może okazać się jeszcze jedno małe udogodnienie B-Maxa – hamulec postojowy. Dodatkowa dźwignia przy manetce pozwoli odpocząć kierowcy podczas dłuższego postoju na światłach.

Barton B-Max 6_lekkie

Więcej informacji i nowym B-Maxie będziemy mogli powiedzieć po teście. Zobaczymy, czy nowość Barton 2016 okaże się takim sukcesem, jak zeszłoroczna premiera motocykla Barton Classic 125.

Barton B-Max 125: Dane techniczne:

Pojemność silnika 124,6 cm3
Silnik 4T, jednocylindrowy, chłodzony powietrzem
Moc maksymalna 7,84 kM / 7300 obr./min.
Skrzynia biegów automatyczna
Hamulec przód / tył tarczowy / tarczowy
Wymiary (dł./szer./wys.) 2120 / 765 / 1330 mm
Kolory niebiesko-biały
Rozstaw osi 1560 mm
Felgi aluminiowe przód 14″ / tył 13”
Masa pojazdu 142 kg
Poj. zbiornika paliwa 12 l
Zużycie paliwa 3,5 l / 100 km

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Zabezpieczenia Kovix – jak ochronić swój motocykl przed kradzieżą?

$
0
0
Publikacja sponsorowana

Inwestujesz kilkanaście (kilkadziesiąt) tysięcy w swój ukochany motocykl i boisz się, że złodziej zapragnie mieć go tak samo jak ty? Zobacz jak uchronić twoją maszynę przed kradzieżą. Sprawdzamy wchodzącą na rynek markę blokad i zabezpieczeń – Kovix.

Na zdrowiu i bezpieczeństwie się nie oszczędza – to ogólnie podzielana opinia. Jeśli zostawiasz swój motocykl pod chmurką to możesz żywić obawę, że stanie się obiektem zainteresowań osoby, która postanowi się przejechać, nawet bez twojej zgody (i wiedzy). Możesz wybrać któreś z dostępnych na rynku sposobów zabezpieczeń, a jest ich sporo – łańcuchy, blokady tarczy hamulcowych, U-Locki, kłódki. Importer części i akcesoriów – firma Moretti Parts – od zeszłego roku została dystrybutorem zabezpieczenia marki Kovix w Polsce. Czym wyróżniają się na tle innych marek dostępnych na rynku?

Pierwsze co rzuca się w oczy to charakterystyczne fluorescencyjne kolory. Produkty dostępne są w kilku wariantach różniących się od siebie grubością bolca i maksymalną możliwą średnicą tarczy, na jaką mogą być stosowane. Wybrane modele wyposażone są w alarm o częstotliwości 120 dB, który można nazwać „ogłuszającym”. Jest to jeden z najgłośniejszych dostępnych alarmów na polskim rynku. Kiedy już uderzenie lub próba przecięcia uruchomi syrenę, złodzieja albo przestraszy sam paraliżujący dźwięk, albo reakcja ludzi biegnących zobaczyć co się dzieje.

Moretti_KovixKNL14

Jakie produkty ma w ofercie Kovix? Od prostych podstawowych blokad dedykowanych dla małych skuterów po bogate, wyposażone w aktywujący się automatycznie alarm i ładowane przed USB masywne blokady ze stali nierdzewnej, na które z pewnością pozwolą sobie użytkownicy droższych i większych maszyn. Poza blokadami na tarczę, która unieruchamia koło można również nabyć kłódkę typu U-Lock, które pozwalają na spięcie motocykla z otoczeniem, czyli np. z barierką lub latarnią. Wtedy masz pewność, że motocykl pozostanie tam, gdzie go zostawiłeś, chyba że ktoś pokusi się o przeniesienie go razem z elementem przestrzeni miejskiej. Możesz również zaopatrzyć się w gruby łańcuch i przy współpracy z kłódką zabezpieczać nie tylko motocykl, ale np. bramę garażu, w której motocykl „nocuje”.

Moretti_KovixKTL14-300_1

Najfajniejsze zostawiamy na koniec: w natłoku codziennych spraw ty sam możesz zapomnieć, że na kole zostawiłeś blokadę. Żeby uchronić się przed potwornym uszkodzeniem pojazdu (i wybiciem kilku zębów), Kovix uzupełnia ofertę stalowymi linkami we fluorescencyjnych gumowych oplotach – przypominaczami. Jeden koniec zaczepiasz o blokadę, drugi na dźwigni lub manetce, co ma ci przypomnieć przy ruszaniu, że koło jest zablokowane.

Moretti_KovixKC002_pomarańczowy-2

W podsumowaniu warto napisać, że blokady tego typu to łatwy i poręczny sposób zabezpieczenia motocykla. Zamontowanie i aktywacja ich na pojeździe zajmuje tyle, co wciśnięcie przycisku. Atutem Kovixa jest to, że można go używać zarówno w trybie z alarmem, jak i bez niego. Ceny wahają się w zależności od modelu pomiędzy 35 zł a 280 zł. Moretti Parts właśnie uruchomiło stronę dedykowaną marce Kovix, gdzie znajdziecie pełną ofertę z bogatymi opisami i danymi technicznymi, nowości i listę salonów, w których musicie pytać o zabezpieczenia.

www.kovix-morettiparts.pl

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Zabezpieczenia motocyklowe Kovix – jak ochronić swój motocykl przed kradzieżą

$
0
0
Publikacja Sponsorowana

Zakup motocykla wciąż jest w większości przypadków sumą wyrzeczeń i oszczędności kilku lat. Warto więc zadbać o to żeby amator cudzej właśności miał utrudnione zadanie jeśli będzie chciał się zaopiekować naszą maszyną.

W zależności od tego czy parkujemy na kilka godzin w ciągu dnia, czy na kilka dni, mamy do dyspozycji kilka zabezpieczeń firmy Kovix. Niezależnie, czy chcesz użyć blokady montowanej na tarczy hamulcowej, czy ULocka, lub łańucha z kłódką, w ofercie Kovix znajdziesz coś dla siebie.

IMG_2809

Blokada tarczy hamulcowej może występować w kilku fluorescencyjnych kolorach z różnymi grubości bolcami. Żebyś nie zapomniał o blokadzie masz „przypominajkę” w postaci fluorescencyjnej linki. Nie grozi ci skrzywiona tarcza, urażona duma i przewrócony motocykl. Do dyspozycji jest też blokada wyposażona w alarm o głośności 120dB. Ten dźwięk z pewnością zniechęci złodzieja do dalszych działań. Jest to jednak z najgłośniejszych syren dostępnych na polskim rynku.

 

Disclock Kovix z alarmem

Disclock Kovix z alarmem

Szeroka oferta blokad Kovix jest skierowana do szerokiego grona odbiorców. Od prostych blokad na tarcze, poprzez blokady z alarmem wykonane ze stali nierdzewnej do ULocków sprawdzających się nie tylko przy zabezpieczeniu motocykla ale i rowerów, lub innego sprzętu sportowego. ULockiem można spiąć nasz sprzęt ze stały elementem krajobrazu. To dość poważnie utrudnia działania złodzieja. Będzie musiał zabrać motocykl z latarnią ;-) W ofercie Kovix dostępne są łańcuchy z kłódkami. To doskonałe rozwiązanie, dzięki któremu można zabezpieczyć na przykład kilka zimowanych motocykli, lub spiąć się z maszynami kumpli, z którymi wybraliśmy się na wspólny wypad.

Moretti_KovixKTL14-300_1

Jak widzicie, niezależnie od tego jaki motocykl chcemy zabezpieczyć blokady Kovix będą skuteczne i dostępne. Warto zwrócić uwagę na atrakcyjne ceny blokad Kovix. Zachęcamy was do odwiedzenia strony internetowej Moretti Parts poświęconej zabezpieczeniom przeciwkradzieżowym Kovix.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/


KOVIX KNL14: Disclock z alarmem – jak najlepiej zabezpieczyć swój motocykl

$
0
0
Publikacja Sponsorowana

Wśród popularnych zabezpieczeń motocyklowych możemy od zeszłego sezonu zobaczyć nowego gracza: markę KOVIX, której dystrybutorem na polskim rynku jest firma Moretti Parts & Accessories.

W oferowanym asortymencie znajdziemy blokady tarczy hamulcowej z alarmem, kłódki typu U­Lock i łańcuchy zabezpieczające. Postanowiliśmy sprawdzić jedną z propozycji Moretti Parts: blokadę tarczy hamulcowej ze stali nierdzewnej – KOVIX KNL14.

Garść suchych faktów: za 280 zł dostajesz do ręki solidne, masywne i w całości wykonane ze stali nierdzewnej cacko. Blokuje ono tarczę hamulcową (o max. szerokości 6 mm) bolcem o średnicy 14 mm, czyli jednym z najgrubszych dostępnych na rynku. Zabezpieczenie KOVIX KNL14 jest wyposażone w podwójny system zamykania: pierwsze zabezpieczenie to ww bolec, a drugie to trzpień poruszający się wraz z ruchem kluczyka w zamku, blokujący się w otworze w dolnej części korpusu.

Powyższe cechy można stwierdzić oceniając blokadę KOVIX na pierwszy rzut oka. Po krótkim zapoznaniu się z produktem odkrywamy jej kolejne zalety.

ALARM

Dzięki wbudowanemu czujnikowi magnetycznemu alarm uzbraja się automatycznie po wykryciu stalowego elementu między ramionami korpusu, czemu towarzyszy sygnał dźwiękowy w postaci „piknięcia”. Blokada jest czuła na ruch więc dotknięta, szarpnięta lub poruszona włącza sygnał ostrzegawczy, czyli krótkie piknięcia. Jeśli alarm nie zostanie w tym czasie zdezaktywowany włącza się „syrena właściwa” o natężeniu 120 dB. To ogłuszające wycie nie dość, że odstraszy potencjalnego złodzieja, to pewnie również zwróci uwagę osób w promieniu ok. kilometra.

BATERIA

Zaletą baterii użytej w blokadzie KOVIX KNL14 jest to, że jej nie ma. Nie dosłownie: zabezpieczenie wyposażone jest w ładowany przez USB akumulator (ładowarka w zestawie). To rozwiązanie przyjazne nie tylko dla środowiska, ale również dla kieszeni użytkownika. Wszystkie podzespoły elektryczne są wodoodporne, dzięki czemu mamy pewność, że zabezpieczenie nie „wymięknie” przy pierwszym deszczu i nawet w niekorzystnej aurze spełni swoją funkcję.

W podsumowaniu wystarczy napisać, że wnioskując po blokadzie KNL14, marka KOVIX to propozycja nawet dla najbardziej wymagających miłośników jednośladów. W ofercie zabezpieczeń znajdziecie również mniej gadżeciarkie modele (w niższej cenie) . Pełen katalog produktów KOVIX wraz z cenami znajdziesz pod adresem: www.kovix-morettiparts.pl.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Barton Galactic 50 2T: Wyprawa do skuterowej przeszłości: #11 Szybcy i Wolni Vlog Jednoślad.pl

$
0
0

Dziś od rana w robocie istny Meksyk. Nie, nie, nie. Nie można w tak piękną pogodę siedzieć w biurze na klawiaturze. Tym bardziej, że pod redakcją stoi coś, czym od dawna mam ochotę zrobić mały trip. To Barton Galactic 50 2T.

Na pierwszy rzut oka coś mu brakuje. A, lusterka! Są w bagażniku, a ja nigdy nie pamiętam czy mają one lewy czy prawy gwint. Teraz jeszcze pozostaje tylko delikatne mycie tego matowego lakieru i w drogę! Czy mówiłem Wam już, że to dla mnie wyprawa w przeszłość?

Słońce chowa się za horyzontem i chmurami, ale jest bardzo ciepło. Ponad 20 stopni. To fajna okazja, aby pokazać Wam Bartona Galactica 50 2T nieco bliżej.

Musicie wiedzieć, że to jest sprzęt na absolutny start. Kosztuje niewiele, bo 3 500 PLN i nie wymaga od nas niewiadomo jakich umiejętności. Dwa koła 10 cali, 83 kilogramy masy własnej i dwusuwowy silnik. Miejsca jak dla kogoś o moim wzroście dość mało, ale serio ja kiedyś na takim sprzęcie przejechałem kilkanaście tysięcy kilometrów i żyję.

Prawdę mówiąc myślałem, że zawieszenie tutaj gorzej pracuje, ale nawet przy mojej masie ponad 90 kg da się w miarę komfortowo jeździć. Co do designu – no nie porywa i nie zachwyca, ale to nie jest maszyna służąca do szpanu. Barton Galactic 50 2T ma być dla nas wprowadzeniem do świata dwóch kółek i tyle. Jak się Wam znudzi to się przesiądziecie na coś “bardziejszego”.

Z przydatnych rzeczy to macie tutaj haczyk na siatkę, mega pojemny schowek pod kierownicą i bagażnik pod siedzeniem, który zmieści… kask, ale taki rowerowy.

Pora wracać, bo zaczyna się robić chłodno, a walki z katarem mam już kompletnie dość. Trzeba przy tej okazji jakoś podsumować ten dzisiejszy odcinek w Jednoślad.pl.

Barton Galactic 50 2T to skuter pragmatyczny. Ma być preludium, przepustką do świata motocykli. Sprzętem dzięki któremu poznacie podstawy prowadzenia dwóch kółek. Jednocześnie ten krótki test pozwolił na “powrót do przeszłości”. To właśnie na czymś takim ja stawiałem swoje pierwsze kroki i był to moment szczególny w moim życiu… serio.

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Pomagając innym spełniła marzenia na Barton N125 – niezwykła historia Pani Adriany

$
0
0
Publikacja Sponsorowana

Sezon motocyklowy w pełni. Jak co roku w wybranych miastach ruszaja akcja krwiodawstwa pod sztandarem Motoserca. W zeszłym roku po raz pierwszy impreza odbyła się w Rudzie Śląskiej.

Lokalny importer, Barton Motors, włączył się w akcję i przekazał jeden z motocykli ze swojej oferty jako nagrodę główną w loterii, którą przeprowadzono wśród osób decydujących się oddać krew. Szczęście uśmiechnęło się do Pani Adriany z Tarnowskich Gór. Od czerwca zeszłego roku może realizować swoje marzenia na motocyklu Barton N125.

Zadaliśmy Pani Adrianie kilka pytań

Mieszka Pani w Tarnowskich Górach. Skąd dowiedziała się Pani o akcji krwiodawstwa Motoserce, która w 2015 roku po raz pierwszy odbyła się w Rudzie Śląskiej?

– Od kilku lat, a dokładnie od 2010 roku uczestniczę w corocznej akcji Motoserce oddając krew potrzebującym. Zazwyczaj oddawałam krew w Bytomiu, jedynie w 2011 roku będąc poza granicami Śląska uczestniczyłam w akcji Motoserce organizowanej w Poznaniu. O akcji w Rudzie Ślaskiej dowiedziałam się przez Facebook-a, jeden z moich znajomych wysłał mi zaproszenie.

Czy pojawiła się Pani na akcji Motoserce z planem wygrania nagrody głównej, czy też było to dla Pani całkowite zaskoczenie?

– Do dzisiaj jest to dla mnie ogromnym zaskoczeniem ;) Decyzja aby po raz kolejny oddać krew była podyktowana tylko i wyłącznie względami humanitarnymi. Co więcej byłam wręcz przekonana, że nie mam najmniejszej szansy na wygraną ponieważ nigdy jeszcze niczego nie wygrałam. Teraz, po czasie myślę, że może to moje nastawienie spowodowało iż szczęście uśmiechnęło się do mnie.

Czy była Pani przygotowana na „przyjęcie” motocykla? Czy miała Pani doświadczenie w jeździe na jednośladach lub czy miała Pani prawo jazdy kat. A?

– Niestety, nie posiadam prawa jazdy kat A choć od dwóch lat mam w planie je zrobić. Kurs zaczęłam w 2014 roku ale jakoś nie jest mi po drodze go skończyć, po prostu chroniczny brak czasu. Na szczęście nowe przepisy umożliwiają mi korzystanie z wygranej. Jeżeli chodzi o doświadczenie to śmiało mogę stwierdzić, że we krwi mam chyba domieszkę benzyny ;) od wczesnej młodości ciągnęło mnie do wszelkiego typu pojazdów mechanicznych bez znaczenia ile miały kół i jaki rozmiar. Krótko mówiąc jeżdżę wszystkim czym się da ;)

Jak sprawuje się Barton N125? Czy używa go Pani na co dzień, czy stoi w garażu jako trofeum?

– Bartuś – bo tak właśnie nazywa się nowy członek naszej rodziny ;) sprawuje się jak należy, od momentu odbioru do tej pory nie mam żadnych zastrzeżeń. Oczywiście, że stoi w garażu bo przecież szkoda „chłopaka” stawiać pod chmurką ;) a tak na poważnie to staram się używać go jak najczęściej, oczywiście jest to głównie zależne od pogody. Od dnia odbioru do chwili obecnej na liczniku mamy ponad 1800 km. Przed pierwszą jazdą miałam drobne wątpliwości czy jednak dam radę dojechać do domu cała i zdrowa, ale po kilku kilometrach czułam się jak ryba w wodzie ;) Sezon zamknęłam 12 listopada (oj troszkę wtedy zmarzłam) a 29 stycznia ze względu na prawie wiosnę rozpoczął się już dla nas nowy. Rewelacyjnym kompanem podróży jest dla mnie moja 9 letnia córka Oliwia, która chyba po mnie odziedziczyła takie mało kobiece hobby. Uwielbia wspólne przejażdżki, zawsze podczas ustalania trasy wybiera tą która jest dłuższa.

Właściwości jezdne: jakieś uwagi? Co może Pani powiedzieć o eksploatacji motocykla?

– Motocykl doskonale sprawdza się zarówno w jeździe po mieście jak i w trasie. Dzięki miękkiej, wyprofilowanej kanapie oraz dobrze umiejscowionym podnóżkom umożliwiającym wygodne ułożenie nóg każda podróż jest przyjemnością. Pozycja za szeroko rozstawioną kierownicą jest dość wygodna dzięki czemu motocykl dobrze się prowadzi a każdy manewr skrętu jest pod naszą kontrolą.. Dużym atutem jest również zużycie paliwa, które oscyluje w granicach 3L/100 km

Czy Pani zdaniem 125-ki to alternatywa dla samochodu? Czy można całkowicie przesiąść się z auta na motocykl?

– Zdecydowanie 125-ka to alternatywa dla samochodu, jednakże tylko przez ok 7 miesięcy. W zatłoczonym mieście w godzinach szczytu komunikacyjnego zdecydowanie lepiej jest poruszać się motocyklem. Wcześniej dojeżdżając do pracy do Katowic korzystałam z samochodu, mam więc porównanie. Jednakże niestety nie da się całkowicie przesiąść z auta na motocykl z wielu względów. Po pierwsze – nie ma możliwości, będąc oczywiście kobietą, aby cotygodniowe zakupy móc spakować na motocykl :) po drugie – posiadanie rodziny zdecydowanie wyklucza poruszanie się jedynie motocyklem, po trzecie pogoda nie zawsze nam sprzyja ;)

Jak zachęciłaby Pani innych, żeby wzięli udział w nadchodzącym Motosercu w Rudzie Śląskiej?

– Z całego serca zachęcam wszystkich do bezinteresownej pomocy innym na wszelkie możliwe sposoby, bo jak życie pokazuje dobro wraca do nas ze zdwojoną siłą. 450 ml oddanej krwi zapewne uratowało komuś życie lub „podreperowało” zdrowie, a tym samym spełniło moje marzenia.

 

 

 

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Nowe zabezpieczenia motocyklowe w ofercie Kovix

$
0
0

Niedawno informowaliśmy o ofercie zabezpieczeń motocyklowych i blokad Kovix, których importerem w Polsce jest firma Moretti Parts. Teraz możemy poinformować, że pojawiły się nowe modele.

Nowa kłódka Kovix KBL-12 to oczywiste dopełnienia łańcucha zabezpieczającego, który w sprzedaży jest już od zeszłego sezonu. Kłódka wykonana jest w całości ze stali nierdzewnej i wyposażona została w alarm o natężeniu 120 dB. Można używać jej zarówno z łańcuchem, do blokowania tarczy hamulcowej, jak i zamknięcia garażu, w którym przechowujemy motocykl. Cena sugerowana to 240 zł.

kovix-morettiparts_KBL-12

Kovix KNL15 – ciekawe rozwiązana kwestia zamka. Wielu może zszokować, że po przekręceniu kluczyka i próbie wyjęcia go z zamka, w ręce zostaje nam cały mechanizm. W połączeniu z bolcem o średnicy 15 mm (!), który blokuje się w jednej pozycji po przekręceniu kluczyka, to rozwiązanie tworzy naprawdę ciężkie do sforsowania zabezpieczenie. Blokada również wyposażona jest w ogłuszający alarm, który dzięki magnetycznemu czujnikowi zabezpiecza się automatycznie po wykryciu tarczy hamulcowej. Ładowana jest za pomocą USB, przez co nie wymaga użycia i wymiany baterii. Jej cena to 280 zł.

kovix-morettiparts_

Seria blokad tarczy hamulcowej Kovix KAL6, KAL10 i KAL14 to wykonane ze stali nierdzewnej proste w obsłudze zabezpieczenie o średnicy bolca odpowiednia 6, 10 i 14 mm. Wodoodporne podzespoły elektryczne gwarantują niezawodność alarmu w każdych warunkach atmosferycznych. Syrena blokady może funkcjonować w trybie ON/OFF. Ceny tego typy blokad to: KAL6 – 179 zł, KAL10 – 260 zł, KAL14 – 280 zł.

kovix-morettiparts-KAL10,15,6

Listę salonów sprzedaży oraz więcej informacji i parametrów technicznych znajdziesz na www.kovix-morettiparts.pl

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

W Polsce nie opłaca się robić prawa jazdy na motocykl #17 Szybcy i Wolni Vlog

$
0
0

Dziś ruszam w trip, testując Bartona N125. Przy tej okazji kilka moich przemyśleń na temat jazdy motocyklem bez prawa jazdy. Sporo z Was nie decyduje się na kurs i egzamin, bo to się nie opłaca.

Jednak czy faktycznie jedyną konsekwencją jazdy motocyklem bez uprawnień jest jedynie mandat 300/500 PLN i zakaz dalszej jazdy? Chciałbym Wam dzisiaj uświadomić, że nie. Pamiętajcie o polisie OC/AC/NWW, która po prostu nie działa w sytuacji kiedy w chwili zdarzenia kierowca nie posiada odpowiednich uprawnień. Tym sposobem trafiamy na regres ubezpieczeniowy. Jak on działa? Twoje towarzystwo likwiduje wszelkie szkody, a następnie kieruje do Ciebie żądanie zwrotu wszelkich kosztów. Może to być kilkaset złotych, albo kilkaset tysięcy. Nawet teoretycznie niewinna kolizja może wygenerować potężne zobowiązania. Najgorzej jest uszkodzić w wyniku takiego zdarzenia nieco droższy samochód. Musicie wiedzieć, że często sama lampa czy zderzak potrafi kosztować tysiące. Nie wspominam już o szkodach na zdrowiu lub życiu innych. Wówczas roszczenia idą w setki… tysięcy.

Stąd czy w mojej opinii opłaca się jeździć bez prawka? Zdecydowanie nie. Prędzej czy później odbije się nam to czkawką. Warto to przemyśleć. Będę szczęśliwy jak choćby jedna osoba na skutek tego wideo podejmie decyzje o “legalizacji” swojej jazdy na moto. Lewa w górę!

W Polsce nie opłaca się robić prawa jazdy na motocykl. Ostatnio uczestniczyłem na naszym forum w takiej nieco ożywionej dość dyskusji. Teza jest prosta. Zrobienie kursu, egzaminu oraz zapłata za sam dokument to mniej więcej 1200-1500 złotych. Dużo i nie dużo za dodatkową kategorię w postaci kategorii A. Zatem, czy bardziej opłaca się w Polsce jeździć bez prawa jazdy? W końcu kontrole policyjne zdarzają się dość rzadko, a nawet jeżeli taka nam się trafi to dostaniemy mandat od 300 do 500 złotych. To prawda i to sprawia, że wielu czuje się wręcz zachęconym do tego, żeby podróżować na dwóch kółkach bez stosownych uprawnień. Z punktu widzenia samej matematyki – jest w tym sens. Z ekonomicznego punktu widzenia. Jednakże moim zdaniem bardzo często zapomina się o innych konsekwencjach płynących z faktu nieposiadania uprawnień. Wszystko jest dobrze dopóki nic się nie dzieje. Jak jest dobrze to jest wszystko dobrze. Gorzej, jeżeli dojdzie do jakiejś kolizji, bądź też wypadku z naszym udziałem. Wówczas musicie sobie zdawać z tego sprawe, że tak naprawdę wszelkie koszty związane z likwidacją szkód na pojazdach, czy też na osobach – będziemy ponosić my, z własnej kieszeni. Bardzo przykra i często kosztowna konsekwencja chwilowej beztroski, niestety. Może podam wam pare przykładów. Przykładowo, jeżeli doszłoby do potrącenia pieszego na przejściu i dana osoba zostałaby w wyniku takiego wypadku ranna to wówczas wszelkie koszty związane z rehabilitacją tej osoby, wszelkie koszty z utraconymi korzyściami na skutek wyłączenia tego człowieka z życia zawodowego, ponoszę ja osobiście. Owszem, mój ubezpieczyciel wypłaci należyte świadczenia osobom poszkodowanym, bądź też osobie, ale niestety później zwróci się z regresem do nas. Regres to nic innego jak po po prostu mówiąc w skrócie, zwrot wszelkich kosztów poniesionych przez ubezpieczyciela podczas likwidacji szkód. Najgorzej jest w sytuacji, jeżelibyśmy bez uprawnień doprowadzili do czyjegoś kalectwa. Wówczas sąd zapewne orzeknie wobec nas konieczność zadośćuczynienia tej osobie w postaci chociażby renty, albo jednokrotnego, ale bardzo wysokiego odszkodowania, które może dochodzić nawet do setek tysięcy złotych. Moim zdaniem, dosyć niska jest świadomość tego, że jazda bez prawka rodzi dodatkowe, dużo gorsze konsekwencje niż ten mandat 300, czy 500 złotowy i pokazanie grożącego palca przez policjanta, który mówi: Pan już dalej nie jedzie, czekamy na kogoś kto ma uprawnienia.

To moim zdaniem nie jest największy problem jakiego możemy doświadczyć na skutek tego, że podróżujemy bez prawka. Przy tym wszystkim chciałem też powiedzieć, żebyście mnie nie zaczęli aż tak bardzo hejtować, że zdaje sobie sprawę z tego, że ogromna większość ludzi, która podróżuje bez prawka ma odpowiednie umiejętności i kwalifikacje mentalne do tego, żeby to robić, czyli technicznie potrafią obsługiwać sprzęt, znają przepisy, bo przykładowo posiadają kategorię B, albo jakąkolwiek inną, bo teoria w większości przypadków jest dokładnie taka sama. I po części rozumiem, że dają oni sobie do tego prawo, żeby podróżować bez prawa jazdy, jednakże największą szkodę jaką możecie wyrządzić to możecie wyrządzić sobie w tej sytuacji. Nie uważam, że osoba, która w skrócie potrafi jeździć jest zagrożeniem na drodze. Nie. Chodzi oto, że jesteśmy zagrożeniem wobec samych siebie na skutek tego jak skonstruowane jest w Polsce prawo, chociaż nie tylko w Polsce, bo wszędzie przepisy są mniej więcej takie same i wszędzie za jazdę bez prawa jazdy konsekwencje w sytuacji jakiejś kolizji są identyczne.

W każdym razie, zachęcam was serdecznie do tego żeby, jeżeli nie masz prawa jazdy jeszcze raz rozważyć kwestię tego, czy przypadkiem nie lepiej jest dla świętego spokoju żyć w zgodzie z prawem. Abstrahuje już od kosztów, bo zdaje sobie sprawę, że 1200 czy 1500 złotych to może być w domowym budżecie naprawdę sporo, ale to co ja sobie cenie w życiu najbardziej to właśnie święty spokój i ja robiąc coś na drodze nie chce żyć pod takim przykrym rygorem tych konsekwencji, o których wam mówiłem. Stąd też dzisiaj serdeczna lewa w górę wobec tych wszystkich, którzy kochają jednoślady i wobec tych wszystkich, którzy są na dobrej drodze, żeby żyć nieco bardziej zgodnie z prawem. Ja lecę dalej testować Bartona N125. Chyba jedna z najlepszych propozycji dla początkujących jaka jest obecna na Polskim rynku w tej chwili. Trzymajcie się i zachęcam was szczerze do subskrybowania kanału Jednoślad.pl, do odwiedzania naszego serwisu, w tym również i forum gdzie przez cały czas dyskutujemy między innymi na temat uprawnień do prowadzenia motocykli. Warto je robić, czy też nie? Pa!

Czytaj więcej na: http://www.jednoslad.pl/

Viewing all 95 articles
Browse latest View live